Opowiadania Wiki
Advertisement

Ledwo co Harry Potter wrócił do domu, usłyszał pukanie do drzwi. Poirytowany, że nie może spędzić chwili z żoną, otworzył drzwi.

- O Harry! Dawno się nie widzieliśmy - w drzwiach stała najprawdziwsza Rita Skeeter. - Zastanów się dlaczego, Skeeter. A teraz zjeżdzaj stąd. - Harry już miał zamknąć drzwi, jednak Rita wyjęła różdzkę i szepnęła ,,Alohomora" - Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz, Potter. A teraz może usiądziemy przy stole, z herbatą, czy czymś co masz do picia w domu i porozmawiamy. - powiedziała Skeeter. - Pięć minut. I masz nie pisać żadnych głupot. Bo inaczej... - przerwał Harry, bo Rita Skeeter przerwała mu. - Tu nie chodzi o wywiad, Harry - powiedziała. Możemy porozmawiać w twoim domu? - Tak, tak... wchodź. - odpowiedział zmieszany Harry. Usiedli przy stoliku. - Słyszałeś te rzeczy co o mnie mówią, prawda? - zapytała. - Każdy słyszał. - powiedział Harry. - To, że byłam podobno śmierciożercą... - A byłaś? - przerwał jej Harry. Na jego twarzy było widać lekki uśmiech. - Ja... możliwe...zmusili mnie... - wyjąkała. - Spokojnie, Rito. Nikt cię teraz nie będzie posądzał. Szczerze wątpię, że cię smusili, pewnie nie byli, zachwyceni faktem, że do nich dołączyłaś... Ale nie rozumiem dokąd zmierzasz. Przecież wiesz, że nie mogę ci pomóc w cenzrurowanie wszystkiego, a ponadto jestem przekonany, że na twoim miejscu byłby bodajże, Ludo Bagman, na pewno napisałabyś o tym, prawda Rito? - zapytał Harry. - No taka byłam... - Jestem. - poprawił ją Harry. - Muszę ci o czymś powiedzieć... gdt byłam u nich to dowiedziałam się strasznej rzeczy... on zrobił ósmego horkruksa... - Skąd wiesz o horkruksach? - przestraszył się Harry. - Mniejsza o to, ale wiem czym był horkruks... to było mydło... mydło życia... Ale wiesz co to oznacza Harry? Sam-Wiesz-Kto żyje... - rzekła Rita. - Hmmm... dobry żart Rito... a teraz pozwól, idę się umyć. Prawie ci się udało Rito, naprawdę - Harry wyszedł z pokoju i zostawił Ritę w beznadziei. Gdy Rita wróciła do domu, chciała się położyc, już kładła się na łóżku, gdy nagle do domu wbiegli czarodzieje w maskach. - Imperio! - jeden z nich wycelował w Ritę. Potem zabrali Ritę i deportowali się. CDN

Advertisement